Łukasiński Walerian (1786–1868), major, założyciel Wolnomularstwa Narodowego i Tow. Patriotycznego. Ur. 14 IV w Warszawie, był synem Józefa i Marianny Rudzińskiej (u Askenazego mylnie – Łucja Grudzińska), obydwojga stanu szlacheckiego. Posiadał dwóch braci: Antoniego, oficera W. P., i Juliana (kalekę od urodzenia), oraz dwie siostry: Józefę, zamężną za Karolem Wierzbołowiczem, i Teklę, za Janem Łempickim. Mimo trudności finansowych rodziców otrzymał staranne wykształcenie.
Dn. 15 IV 1807 Ł. wstąpił do wojska, do batalionu późniejszego p. 5 strzelców pieszych (II legii gen. J. Zajączka), w którym odbył kampanię przeciw Prusom, awansując wkrótce (7 VI) na adiutanta-podoficera, a 1 II 1808 na podporucznika w tymże pułku. W t. r. przeszedł do 6 p. piechoty; był wówczas adiutantem przy inspektorze popisów Konstantym Jabłonowskim. Podczas kampanii galicyjskiej awansował na porucznika (7 V 1809), a następnie wszedł w stopniu kapitana (5 VII 1809) do nowo tworzącego się 1 p. galicyjsko-francuskiego (później 13 p. piechoty Ks. Warsz.). Zetknął się w nim m. in. z Kazimierzem Machnickim, późniejszym współpracownikiem w pracach tajnych. Machnicki wprowadził go też do masonerii, do loży lubelskiej «Wolność Odzyskana» (1811). Następnie pod koniec t. r. Ł. wszedł do nowo powstałej loży «Jedność» w Zamościu. Wysokich stopni masońskich nie osiągnął, w spisach loży «Wolność Odzyskana» jeszcze w r. 1820 figurował jako brat I stopnia. Zresztą od r. 1813 nie brał czynnego udziału w pracach wolnomularstwa zwyczajnego. Po zakończeniu wojny 1809 r. pułk 13 kwaterował w Zamościu, Ł. pracował w nim w dziale administracyjno-finansowym, nie brał zatem udziału w kampanii moskiewskiej. W r. 1813 przeszedł do Krakowa, a następnie odbył kampanię saską. Po bitwie pod Lipskiem uczestniczył w obronie Drezna. Dn. 12 XI 1813 został wzięty do niewoli austriackiej i odesłany wraz z innymi jeńcami na Węgry. Wypuszczono go dopiero 8 VI 1814 i skierowano do Warszawy. Na podstawie rozkazu z 21 I (2 II) 1815 znalazł się w 4 p. piechoty liniowej w tworzącym się na nowo Wojsku Polskim. Dn. 18 (30) III 1817 awansował w tymże pułku do stopnia majora.
Będąc w centrum życia politycznego Królestwa, stykając się z nabrzmiałymi problemami społecznymi Ł. dobrze orientował się w sytuacji społecznej w kraju. Świadczą o tym m. in. jego wypowiedzi na tematy społeczne zawarte tak w Pamiętniku (W. 1960), jak i w broszurze pt. Uwagi pewnego oficera nad uznaną potrzebą urządzenia Żydów w naszym kraju i nad niektórymi pisemkami w tym przedmiocie teraz z druku wyszłymi (W. 1818). Równocześnie świetnie orientując się w sytuacji wojska, Ł. postanowił utworzyć związek przeciwdziałający, widocznej dla wielu, możliwości wynarodowienia Polaków. Ogólnie przyjętym celem związku była ochrona narodowości polskiej we wszystkich trzech zaborach oraz pomoc wojskowym, a szczególnie dymisjonowanym przez w. ks. Konstantego. Wpływ na jego decyzję miały rozmowy z bliskimi mu ludźmi z okresu służby wojskowej w Ks. Warsz., a także doszłe prawdopodobnie do Ł-ego przedśmiertne wynurzenia, które kpt. M. Mycielskiemu uczynił gen. Jan Henryk Dąbrowski na temat konieczności wzbudzenia w narodzie wiary we własne siły i ożywienia jego działalności w tym duchu. W jakim stopniu na decyzji Ł-ego zaważyły sugestie rządowe idące za pośrednictwem gen. Aleksandra Rożnieckiego, próbującego już wówczas podporządkować rządowi masonerię polską, trudno z pewnością stwierdzić, tak jak trudno ustalić zakres i rodzaj wpływu, jaki na utworzenie związku miały pokrewne związki tajne w Europie. Dn. 3 V 1819 założył Ł. w Warszawie, wraz z ppłkiem F. Kozakowskim i adwokatem J. Szrederem, Wolnomularstwo Narodowe (WN). Ustawę podpisał używając pseud. Likurg. Ł. od początku traktował WN jako swego rodzaju szkołę przygotowującą do przyszłej poważniejszej działalności. Początkowo starał się w niższych stopniach wtajemniczenia nie dawać nawet pozorów nielojalności wobec rządu, a nawet rozgłaszał, że chce podporządkować swoją lożę «Wielkiemu Wschodowi». Większość ustaw WN, jak i ogólny kierunek pochodził od Ł-ego, który konsultował się tylko z najściślejszym gronem współzałożycieli. Rozłam w WN, jaki miał miejsce w wyniku akcji I. Prądzyńskiego w Poznaniu w tamtejszej loży, której członkowie utworzyli nowy związek p. n. Kosynierów, doprowadził go do decyzji zwinięcia prac WN. Nie przerwał jednak zupełnie działalności związkowej, a w razie potrzeby przyjmował nawet nowych członków.
W kwietniu 1821 przyjechał do Warszawy gen. J. Umiński, stojący od czerwca 1820 na czele utworzonego z byłej loży poznańskiej WN Związku Kosynierów. W wyniku wstępnych rozmów doszło 1 V 1821 do zawiązania nowego związku – już ściśle tajnego – Tow. Patriotycznego (TP), mającego na celu odzyskanie pełnej niepodległości Polski. Na czele TP stanął Komitet Centralny, w którym od razu zarysował się poważny konflikt między grupą poznańską a warszawską w sprawie władzy naczelnej. Ł. uważał, że w związku tajnym niemożliwa jest władza obieralna, którą forsowali Poznańczycy. Dążył on do jednoosobowego kierownictwa z Komitetem Centralnym jako władzą wykonawczą. Grupa poznańska wycofała się prawie zupełnie z dalszych prac Towarzystwa, a Ł. pozostał faktycznym kierownikiem związku, porozumiewając się głównie z Machnickim.
Wg założeń Ł-ego, TP nie było spiskiem, możliwość powstania odkładał na czas bliżej nie określony, zawsze podkreślając konieczność zaistnienia pomyślniejszej sytuacji międzynarodowej. Spraw społecznych do programu TP w ogóle nie włączył. Tymczasem w. ks. Konstanty otrzymał wiadomości o działaniu w armii jakiegoś związku tajnego. Zażądał od Ł-ego we wrześniu 1821 pisemnej deklaracji z opisem prac WN, o którego zwinięciu prawdopodobnie już wiedział. Lakoniczny szkic napisany przez Ł-ego, pt. Esquisse sur la Maçonnerie Nationale nie zadowolił w. księcia. Wezwał Ł-ego na rozmowę. Ten jednak nie powiedział nic ponadto, utrzymując, że WN zostało już zlikwidowane. Niezadowolony w. książę skorzystał z pierwszej okazji, żeby pozbyć się Ł-ego ze służby czynnej, przenosząc go na tzw. reformę i oddając pod nadzór szpiegowski. Pretekstem był sąd wojenny wyznaczony na majora placu Zamościa S. Gołaszewskiego oraz jego dwóch adiutantów, oskarżonych o niedopatrzenie w pilnowaniu więźniów. Konstanty zażądał surowego ukarania oskarżonych. Ł. z właściwą sobie stanowczością przeciwstawił się temu, nie widząc dostatecznej winy podsądnych. Wynikiem «niesubordynacji» była zatem «reforma» (8 XII 1821) i natychmiastowe przeniesienie Ł-ego najpierw do Krasnegostawu, potem do Siedlec. Wyprawiono go z Warszawy tak szybko, że ledwo zdążył zabezpieczyć papiery związkowe.
W październiku 1822 Komisja Śledcza odnalazła opis Obrzędu Loży II stopnia WN, pisany ręką Ł-ego, a zawierający już wyraźne sformułowania dotyczące odbudowy całego państwa polskiego. Konstanty kazał wówczas aresztować Ł-ego. Ł. przebywał w więzieniu w Warszawie od 25 X 1822 do 2 X 1824. W zeznaniach swych zacieśniał działalność WN do granic niemal legalnych i nie dał się sprowokować pytaniami na temat TP, znanego wtedy Konstantemu p. n. Sekty Kosynierów. Winę za utworzenie WN brał na siebie, starając się oszczędzać zwłaszcza tych, którzy działali również w TP. W prowadzonym przeciw Ł-emu śledztwie najbardziej zgubne okazały się dla niego zeznania I. Dobrogoyskiego, wyłudzone podstępnie przez Komisję Śledczą. Sąd Wojenny Najwyższy w zastępstwie Sądu Sejmowego wydał 14 VI 1824 wyrok skazujący Ł-ego na 9 lat twierdzy. Aleksander I zmniejszył tę karę o 2 lata. Dn. 2 X 1824 w obozie wojskowym na Powązkach nastąpiła publiczna degradacja Ł-ego, po czym wywieziono go do Zamościa.
Dn. 28 VIII 1825 wybuchło w twierdzy zamojskiej powstanie wszczęte przez więźnia Tadeusza Sumińskiego, ale za wiedzą Ł-ego. Akcja się nie udała. Sumiński i Ł. zostali skazani 10 IX 1825 na karę śmierci przez rozstrzelanie. Ł. uznał wyrok za prawomocny (w przeciwieństwie do poprzedniego) i nie chciał się odwoływać do łaski monarszej. Dn. 14 IX t. r. Konstanty zmienił wyrok, podwajając Ł-emu pierwotną karę więzienia z 7 do 14 lat, oraz rozkazał publiczną karę chłosty wobec zgromadzonych więźniów; ponadto kazał obu skazanych trzymać w odosobnieniu z okutymi rękami i nogami. Wszystko wskazuje na to, że kara chłosty nie została na Ł-m wykonana. Jednocześnie wysłany został do Zamościa gen. J. Rautenstrauch dla przeprowadzenia nowej indagacji w sprawie towarzystw tajnych. Ł. postanowił wówczas wyjawić, dotychczas ukrywane przez siebie, istnienie TP. Najprawdopodobniej została mu zakomunikowana całkowita amnestia Aleksandra I ze stycznia 1824 dla wszystkich zamieszanych do śledztwa w sprawie WN, a nie oddanych razem z nim pod sąd wojenny. Pierwsze zeznania w tej materii złożył Ł. w Zamościu, następnie z rozkazu Konstantego został przewieziony do Góry Kalwarii, gdzie składał dalsze zeznania. Ł. nie był przesłuchiwany przez Komitet Śledczy powołany do sądzenia członków TP, zamieszanych w sprawę dekabrystów, chociaż z rozkazu w. ks. Konstantego w czerwcu 1826 został przewieziony z Góry Kalwarii do Warszawy i osadzony w ludwisarni. W połowie września t. r. został ponownie wywieziony do Góry Kalwarii, a następnie latem 1827 w czasie prac śledczych Delegacji Sądu Sejmowego znów przywieziony do Warszawy i osadzony po raz drugi w ludwisarni. W czasie jej pożaru został niemalże w ostatniej chwili wyprowadzony z objętego ogniem pawilonu. Po pożarze trzymany był w pułku wołyńskim lejbgwardii. Dn. 30 XI 1827 został stawiony przed Delegacją Sądu Sejmowego dla ustalenia pewnych szczegółów dotyczących TP.
W czasie sejmu w r. 1830 Gustaw Małachowski wniósł petycję do tronu o ułaskawienie Ł-ego. Petycja została bez odpowiedzi, chociaż być może, pod jej wpływem zdjęto mu w t. r. kajdany z nóg. Po wybuchu powstania w dn. 29 XI 1830 pułk wołyński zabrał Ł-ego z Warszawy, wraz z wojskami rosyjskimi wycofującymi się do Rosji. Z polecenia w. księcia Ł. oddany został pod straż gen. Rosenowi, który dostawił go do Bobrujska. Na raporcie Rosena Mikołaj I własnoręcznie napisał rozkaz przesłania Ł-ego do Szlisselburga. Dn. 5 I 1831 Ł. został osadzony w podziemiach tak zwanego Sekretnego Zamku w twierdzy szlisselburskiej, w celi wilgotnej, ciemnej, bez podłogi. Uważany za głównego sprawcę rewolucji listopadowej, miał być traktowany jako największy przestępca stanu; tylko komendant twierdzy mógł znać jego nazwisko i miejsce pochodzenia. Odcięto go od świata i ludzi. Nie objęła go też amnestia 1856 r., która dotyczyła nawet dekabrystów.
W kręgach rewolucyjnych polskich i rosyjskich uważano Ł-ego za męczennika sprawy narodowej, choć o jego losie nic pewnego nie wiedziano. W Szlisselburgu zetknął się z nim w r. 1854 przypadkowo M. Bakunin, który zamienił z Ł-m kilka słów. Dopiero w marcu 1862 na prośbę nowego komendanta twierdzy gen. J. Leparskiego, Polaka z pochodzenia, przeniesiono Ł-ego do celi widnej i względnie suchej. Otrzymał wówczas przybory do pisania, trochę książek i gazet. Odwiedzało go też w Szlisselburgu wiele często bardzo znakomitych osobistości z Petersburga, powodowanych na ogół ciekawością. Ponowne zadzierzgnięcie kontaktu ze światem okazało się zbyt gwałtowne dla człowieka przez tyle lat pogrzebanego niemal żywcem. Spowodowało to zachwianie równowagi wewnętrznej, co dość wyraźnie odbiło się w Pamiętniku Ł-ego, pisanym w końcu 1863 r., uzupełnionym następnie różnymi uwagami, oderwanymi myślami i Modlitwą. Nie obniża to jednak wartości tego dzieła, zwłaszcza jeśli chodzi o okres Ks. Warsz. i Król. Pol., kiedy to Ł. był w pełni sił i świadom ówczesnych spraw politycznych i społecznych. Sam, jak wynika z niektórych jego wypowiedzi, zdawał sobie sprawę ze swego stanu umysłowego. Leparski chciał przenieść Ł-ego do Petersburga, czemu Ł. przeciwstawiał się, motywując, że nie jest już w stanie prowadzić samodzielnego życia. Został więc w Szlisselburgu, gdzie zmarł 27 II 1868; tam też został pochowany w miejscu nieoznaczonym.
W kraju pamiętano jednak o Ł-m. Po wybuchu powstania listopadowego młodszy jego brat Antoni w imieniu rodziny zwrócił się do Rządu Narodowego z prośbą o upomnienie się u Rosjan o Waleriana. Prośbę przekazano dwom kolejnym wodzom naczelnym: Radziwiłłowi i Skrzyneckiemu. Nie podjęli oni jednak dostatecznie szybkich kroków. Następne, za Aleksandra II, prośby dalszej rodziny (Ł. był bowiem kawalerem) z rozkazu samego cesarza pozostawały bez odpowiedzi. Nie wiedziano nawet, czy Ł. żyje. Dopiero w r. 1876 wydano ciotecznej wnuczce Ł-ego Julii Wierzbołowiczównie urzędowe zaświadczenie o jego śmierci.
Sprawa Ł-ego odbiła się pewnym echem w literaturze pięknej, poczynając od wzmianki w „Dziadach” A. Mickiewicza. Postać Ł-ego wprowadził S. Wyspiański do „Nocy listopadowej”, W. Gąsiorowski do powieści „Księżna Łowicka”, a T. Hołuj do powieści „Królestwo bez ziemi”.
Miniatura współczesna Ł-ego w Muz. W. P. w W.; – Askenazy Sz., Ł., W. 1929 I (reprod. miniatury), II; Dylągowa H., Towarzystwo Patriotyczne i Sąd Sejmowy 1821–1829, W. 1970 (tu zestawienie źródeł i literatury, reprod. miniatury); Małachowski-Łempicki S., Wolne Mularstwo na Lubelszczyźnie 1811–1822, L. 1933; – Ł. W., Pamiętnik, Oprac. W. Gerber, W. 1960 (reprod. miniatury); – AGAD: Komisja Rządowa Wojny, sygn. 404 t. I–VI (akta sprawy Ł-ego), Kancelaria tajna ks. Konstantego, passim, głównie sygn. 40–44 (raporty szpiegowskie H. Mackrotta); B. Czart.: rkp. 3941/IV (papiery dotyczące Ł-ego); B. PAN w Kr.: rkp. 2228 t. I–II (akta Delegacji Sądu Sejmowego).
Hanna Dylągowa